Nie ustają w walce ze starą Nemezis

Trudno przełamać stare nawyki. Jeśli przestanę się kontrolować, powrócę do punktu wyjścia, kiedy to czekałem tylko na błędy moich dzieci, zamiast dostrzegać ich właściwe zachowania. Przyjęcie takiego nowego podejścia to zadanie na całe życie i do dzisiaj ciągle walczę z pokusą wychowania opartego na „świętym Bożym gniewie”. Gdy moje dzieci coś nabroją, w pierwszej chwili odczuwam naturalną skłonność do ukarania ich. Pomimo wysiłków ciągle drzemią we mnie dawne przyzwyczajenia. Istnieją dwie bariery, które należy pokonać. Jedną, już wcześniej wspomnianą, stanowią dawne przyzwyczajenia. Jeśli ich nie przezwyciężę, nowa metoda nie da żadnych rezultatów. Rozumiem wartość tego podejścia. Rozumiem też jego ważność, ale jeśli nie będę sobie codziennie o tym przypominał, przegapię wszystkie okazje i wkrótce zupełnie o tym zapomnę. Drugą przeszkodą jest Szatan, który istotnie krąży , jak lew ryczą- cy”(Pierwszy List św. Piotra 5,8), a jego najmocniejszą bronią jest racjo nalne usprawiedliwienie. Mógłbym sobie z łatwością powiedzieć, że mój ojciec był nałogowym alkoholikiem. Nigdy nie starał się mnie zaakceptować i doceniać, a przecież wszystko i tak dobrze się skończyło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *