MIĘDZY APTECZKĄ A KUCHNIĄ, CZYLI PRZYPRAWY

Ryzykowne, a właściwie prawie niemożliwe, byłoby zaliczenie wielu roślin tylko do leczniczych lub używanych wyłącznie jako przyprawy, bowiem w ogromnej większóści ich zastosowanie jest podwójne. Ponadto są różne, w różnych krajach, potrzeby i przyzwyczajenia. Te zioła, które u nas są używane wyłącznie jako lecznicze inni traktują tylko jako przyprawy, i odwrotnie. Powoli jednak, głównie dzięki podróżom, przyjmujemy gusty i zwyczaje innych. Stąd też i przyprawy, które smakują np. Francuzom, Włochom czy Bułgarom upowszechniają się i w naszej kuchni. Przyprawy w powszechnym pojęciu to suszone i rozdrobnione korzenie, liście czy nasiona roślin o silnym, charakterystycznym aromacie i smaku. Ale z punktu widzenia sztuki kulinarnej w zakres przypraw wchodzi wszystko, czym „dósmakowujemy” potrawy, a więc zarówno czosnek, chrzan, sól, musztarda, ocet, a nawet utarty ser żółty. Różne rodzime przyprawy były stosowane u nas od najdawniejszych czasów szczególnie do przyprawiania tłustych potraw mięsnych i konserwowania mięsa. Potem, kiedy przyszła moda na sprowadzanie przypraw ze Wschodu, głównie z południowej Azji, straciły na atrakcyjności i stały się kuchennym „kopciuszkiem”. Obecnie przeżywają swój renesans, aczkolwiek trudno nam się wyrzec importowanych przypraw, które zajęły trwałe i nie do zastąpienia miejsce w naszej kuchni. Szczególnie nie*mamy czym zastąpić przypraw do ciast i słodkich potraw- Nie mamy wanilii, cynamonu, goździków czy gałki muszkatołowej, a rozpowszechnione sztuczne aromaty absolutnie tamtych nie zastąpią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *