W każdej rozmowie z rodzicami na temat „bycia bohaterem dla swoich dzieci” spotykamy się z rozmaitymi reakcjami, z których jedna brzmi zazwyczaj następująco:, Ja? Ja mam być bohaterem dla moich dzieci? One mają innych bohaterów – Madonnę czy Mela Gibsona – gwiazdy filmu i inne znakomitości, albo sportowców. Na przykład mój syn w zimie uwielbia Michaela Jordana, w lecie Jose Conseco, a jesie- nią Joe Montanę. I jak ja mogę z nimi współzawodniczyć?” Odpowiadam na to zawsze tak samo: „Rodzice wcale nie muszą z nimi współzawodniczyć. Nie muszą oddawać pierwszej lokaty znakomitościom, bowiem – zgodnie z moją definicją – rodzice już są bohaterami, a jedyne co im pozostało do zrobienia, to zacząć się zachowywać jak bohaterowie.” Celem jest podpowiedzenie rodzicom, jak być bohaterem we własnym domu i dlaczego tak ważne jest, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, by ojcowie i matki byli bohaterami dla swoich dzieci.