Wiadomo, co jest najlepsze do chleba: masło, plasterek szynki i liść sałaty. „Załatwia” to nasze potrzeby smakowe i dietetyczne. Ale znane są przecież przypadki, że kiedy dziecko z tzw. zamożnego domu (karmione szynką) odwiedza swego kolegę z tzw. ubogiego domu i zostaje tam poczęstowane pajdą chleba ze skwarkami, uznaje, że jest to najsmaczniejsza potrawa. Trudno przesądzić, co jest najsmaczniejsze, ale na pewno potrzebna jest różnorodność i urozmaicenie — zarówno pod względem smaku, jak i treści. Myślimy ciągle o „czymś do chleba”, bo jest to temat aktualny w każdym domu przynajmniej trzy razy dziennie. Potrzebne jest „coś” do śniadania, „coś” do chleba na drugie śniadanie i „coś” na kolację. Na szczęście — poza szynką — jest wiele możliwości. Przede wszystkim różne masy i pasty sporządzane na bazie, czy z dodatkiem sera (żółtego, twarogu czy serka homogenizowanego), a także masła, przeważnie roślinnego. Sporządzając takie „smarowidła” — a dowolność jest tu wręcz nieograniczona — trzeba pamiętać o dodaniu również jakiejś przyprawy witaminowej albo przynajmniej suchej ziołowej, która nie tylko „upikantni” masę, ale też wzbogaci ją w cenne składniki. Podamy kilka przykładowych mas i past, podkreślając jeszcze raz, że wszelkie pomysły są dozwolone, ograniczać je może tylko nasz smak i gust.
