Kolejnym powodem, dla którego powinniśmy pragnąć stać się bohaterami dla naszych dzieci, jest to, że będą one takimi, jak my sami. Uświadomijmy sobie fakt, że związek pomiędzy dziećmi a rodzicami jest jedyny w swoim rodzaju. Sparafrazujmy przytaczany już fragment z Ewangelii św. Łukasza: „Dzieci nie przewyższają swoich rodziców, lecz wszystkie dzieci, już w pełni wykształcone, będą jak ich rodzice.” Co ujrzymy w naszych dzieciach? To samo, co one dostrzegły w nas, także nasze pojęcie Boga. W znakomitej książce The Parent Factor (Sztuka rodzicielstwa) Roberta McGee, Jima Craddocka i Pat Springle czytamy: „Nasze widzenie Boga, widzenie własnej osoby i sposób odnoszenia się do innych ukształtowały się w wyniku kontaktów z rodzicami. Jeśli nasi rodzice byli (i są) pełni miłości i opiekuńczy, będziemy zapewne sądzić, że Bóg jest kochający i silny. Niektórzy z nas są osobami bardzo pewnymi siebie i ufnymi, a także łatwo nawiązującymi kontakty z innymi, jeśli jednak nasi rodzice byli oschli i wymagający, myślimy, że Bóg jest taki sam i że nigdy nie uda się nam Go zadowolić. (…) Bez względu na to, czy byli kochający czy wstrzemięźliwi w uczuciach, łagodni czy oschli, opiekuńczy czy obojętni, rodzice odegrali najważniejszą rolę w powstaniu naszego wizerunku Boga, naszej osoby i typu naszego stosunku do innych ludzi. Skutki tego mogą być wspaniałe lub tragiczne.”
