Nie wywieramy na nią nacisku

Muszę przyznać, że Sean mnie przyłapał, ale nie mam to do niego żalu. W Księdze Powtórzonego Prawa 10,13 Pan Bóg mówi dzieciom Izraela, że daje im przykazania dla ich własnego dobra. Wzorując się na tym, pragnę wychowywać swoje dzieci – czyniąc także i to, co nie jest dla mnie przyjemne, ale służy ich dobru i rozwojowi. Tak – odpowiedziałem Seanowi. – Cieszę się z twoich piątek, bo jesteś dobrym uczniem. Gdybyś dostawał trójki i czwórki, nie byłbym tym zachwycony i podjąłbym odpowiednie kroki, byś się podciągnął. Jeśli stać by cię było na piątki, a ja patrzyłbym spokojnie jak przynosisz trójki i czwórki, oznaczałoby to, że się o ciebie nie troszczę. W przypadku Katie sprawy mają się inaczej. Nie wywieramy na nią wraz z Dottie zbyt wielkich nacisków, ponieważ dostaje ona zawsze stopnie gdzieś pomiędzy trójką plus a czwórką. Skąd wiemy o różnicy w zdolnościach naszych dzieci? Obserwujemy je, pracujemy wraz z nimi i zachęcamy do wysiłku. Zawsze wiemy, co przerabiają w szkole i jak radzą sobie z materiałem. Często kontaktujemy się z ich szkołą. Dbamy wraz z Dottie o dobre stosunki z nauczycielami naszych dzieci. Doceniamy ich wkład pracy, a oni – nasze zainteresowanie. Nauczyciele wiedzą o naszym zaangażowaniu i mówią nam zawsze prawdę. Chciałbym, by Sean i Kelly zrozumieli, że jeśli pozwolę im przejść przez szkołę średnią tylko z nielicznymi piątkami, albo zupełnie bez nich, to zawiodę ich zaufanie, wskutek czego to im przyjdzie zapłacić za to cenę w dalszym życiu. To samo dotyczy Katie. Jeśli pozwolimy jej na obniżenie poziomu i poniechanie starań o trójki plus i czwórki, na które z pewnością ją stać, zawiedziemy tym samym i jej zaufanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *