MIERZYĆ ZAMIARY NA SIŁY

Pani domu, wykonująca gros prac domowych, powinna ! zdawać sobie sprawę z wysiłku, jakiego one wymagają, ale równocześnie spojrzeć perspektywicznie na zakres swoich możliwości — czyli mierzyć zamiary na siły. Jest to niezbędne, aby zachować zdrowie fizyczne i psychiczne. Wiadomo też, że u zapracowanej pani domu trudno o dobry humor, dlatego w domu często panuje napięta atmosfera, wzajemne pretensje, brak życzliwości. Sprawy porządkowe zajmują dziennie kobiecie przeciętnie od 1,5 do 2 godzin, czyli 25% czasu, jaki ma dla domu i rodziny. Stanowi to tygodniowo 10—14 godzin. Są to liczby orientacyjne i na pewno nie oddają faktycznego : stanu rzeczy. Bowiem zakres i rodzaj porządków w poszczególnych domach jest różny. Zależy od liczebności i wieku członków rodziny, rodzaju ich zajęć, liczby pomieszczeń, poziomu komfortu mieszkania, a także od jego : położenia (dzielnica przemysłowa, osiedle w mieście czy ] osada podmiejska), a nawet od częstotliwości wizyt osób bliskich i znajomych. Zależy też od tego, czy mieszkańcy domu starają się, aby w jak najmniejszym stopniu powodować bałagan, zaśmiecać czy zanieczyszczać mieszkanie. Ale chyba przede wszystkim od tego, jaką wagę przywiązują panie domu do tych spraw. Niektóre gospodynie ze spraw czystości i porządku uczyniły niemal cel swego życia, w każdym bądź razie „punkt ambicji”. I w wyniku tego zamęczają nie tylko siebie, ale i pozostałych domowników. W takich domach nawet goście muszą zmieniać obuwie na czyste przynoszone ze sobą albo> domowe gościnne kapcie i jeździć na suknach. To tylko jeden niewielki przykład na to, że są domy, w których ludzie stają się niewolnikami mieszkania. A przecież podmiotem jesteśmy my — a nie nasze mieszkanie, ono ma służyć nam, a nie odwrotnie. Jednak to uzależnienie nie jest zjawiskiem wyjątkowym. Żyjemy w swoich mieszkaniach nie tylko ograniczeni szczupłym metrażem i często utrudzeni niedoskonałością wyposażenia, ale jeszcze pod ciągłą presją koniecznej troski o jego nadzwyczajną czystość. Bo przecież mieszkanie musi być na pokaz! Powinno się skończyć z takim drobnomieszczańskim czy nowomieszczańskim podejściem. Trzeba zmienić własny stosunek do wielu spraw domowych, również do spraw porządku. Nie znaczy to, że zachęcamy do niedbalstwa. Ale porządki należy traktować jako-pewnego rodzaju konieczność, a nie jako cel sam w sobie. Trzeba przyjąć taką zasadę, żeby robić to, co konieczne, a nie wszystko, co jest możliwe do zrobienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *