Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki

Przeprosiłem Koreankę, mówiąc, że nie wiem, co się stało, ale to z pewnością nie jej wina. Później zrozumiałem wszystko… Gdy Kore- anka odezwała się do niego po koreańsku, jego pięcioletnia logika podpowiedziała mu: „Chcą mnie odesłać z powrotem… Wracam do Korei…” Niedługo potem wybraliśmy się – Charlotte, Timmy i ja – do San Francisco na weekend. Pojechaliśmy do Fisherman’s Warf, co sprawiło Timmy’emu wiele radości. Później pomyślałem sobie, że moglibyśmy przejechać się tramwajem do Chinatown, a tam może Timmy będzie chciał skosztować jakieś orientalne potrawy i pobyć trochę w miejscu, które przypominać mu będzie Koreę. tym razem się myliłem. Gdy tylko dojechaliśmy do Chinatown, Timmy zamilkł. Przeszliśmy się po kilku sklepach, robiąc niewielkie zakupy, a potem zjedliśmy coś w restauracji, ale przez cały ten czas nie wydał z siebie ani jednego słowa. W końcu wróciliśmy tramwajem do Fisherman’s Warf. Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Timmy rozchmurzył się i przez resztę dnia sprawiał wrażenie bardzo szczęśliwego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *