Bawienie się z dzieckiem tak by czuło, że jest w centrum uwagi

Podczas długiego objazdowego cyklu wykładów znalazłem się w Phoenix w stanie Arizona, które określa się często jako miasto bez wody, za to z mnóstwem plaż. Był koniec wiosny i temperatura przekraczała 30°C. Tygodniowy plan przewidywał wizyty w kilku szkołach średnich – w jednej z nich uznałem, że wykład najlepiej będzie poprowadzić na świeżym powietrzu, na szkolnym trawniku. Do szkoły tej uczęszczało około 1000 uczniów i wyglądało na to, że niemal wszyscy wylegli na trawnik, chcąc wysłuchać wykładu jakiegoś faceta na temat seksu. Tym facetem byłem ja. Stojąc na jakimś głazie, dla zapewnienia sobie lepszej słyszalności i widoczności, zacząłem wyjaśniać, czemu tak wielu młodych ludzi traktuje seks jak towar wymienny, zapłatę za prawdziwą miłość i bliskość drugiego człowieka. W trakcie wykładu do słuchaczy dołączyła grupa punków. Ich kolorowane włosy ułożone były na wszystkie możliwe dziwaczne sposoby, obwieszeni byli złotymi łańcuchami. Ich przybycie nie wywołało większego poruszenia, ale miałem na nich oko, nie wiedząc po co się tu pojawili i na co ich stać. Stali tam, jakby chcieli powiedzieć: „McDowell, i co ty nam możesz ciekawego powiedzieć.” Po dwudziestu minutach skończyłem wywody o różnicy pomiędzy prawdziwą miłością a jej tanią namiastką, którą tak wielu młodych ludzi spodziewa się odnaleźć na tylnym siedzeniu samochodu. Gdy  schodziłem z głazu, ujrzałem biegnącego do mnie przywódcę grupy punków!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *