Innym razem Kelly poszła na przyjęcie, odbywające się w domu jednego z kolegów z okazji ukończenia ósmej klasy. Wieczorem Kelly zadzwoniła mówiąc, że chciałaby zostać na całą noc. Wysłuchałem jej prośby do końca i zadałem kilka pytań. Kelly przyznała, że na dalszej części wieczoru będą także chłopcy, nie mogła też z całym przekonaniem powiedzieć, że nie będzie tam picia alkoholu. Kiedy wymieniła imiona chłopców, którzy mieli zostać dalej na przyjęciu, imię jednego z nich skojarzyłem sobie w negatywnym kontekście. Znany był z tego, że pił alkohol, chociaż, tak jak Kelly, miał dopiero 14 lat. Po wysłuchaniu Kelly powiedziałem: „Nie, Kelly, nie powinnaś zostać. Chciałbym widzieć cię w domu o dziesiątej.”