Wręczył wszystkim zawodnikom kupon na lody i razem poszli „uczcić” porażkę

Zaczął się sezon i zespół Seana wygrał kilka pierwszych meczów. Przegrali jednak mecz trzeci czy czwarty i trener dotrzymał słowa. Wręczył wszystkim zawodnikom kupon na lody i razem poszli „uczcić” porażkę. Sean chyba z pięć razy dziękował mi za te lody. Poza tym w ciągu najbliższych dwóch-trzech tygodni trzech jego kolegów z zespołu również przyszło z podziękowaniami. Najlepiej zapamiętałem jednego z nich, Jessie, który powiedział: „Panie McDowell, wielkie dzięki za lody. Wiemy, że nie ma dla pana znaczenia czy przegrywamy, czy wygrywamy – i tak pan nas kocha.” Nic nie mogło sprawić mi większej radości. Chciałem przekazać Seanowi i jego kolegom z drużyny, że ich wartość nie opiera się na tym, czy umieją dobrze grać w baseball, lecz na tym, że uczyniono ich na obraz i podobieństwo Boże i dlatego ich wartość i godność są nieskończone. Czy jest to zbyt trudne do pojęcia dla dwunastolatka? Z pewnością nie, zwłaszcza gdy użyje się lodów jako argumentu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *