Często powiada się, że ludzie zawierający związek małżeński lub wychowujący dzieci mają nikłe, bądź żadne do tego przygotowanie. Tak jest w istocie, bo nauki pobierają jedynie „w biegu”, metodą prób i błędów. A już zupełnie najcenniejszych związków w naszym życiu nie można powierzać przypadkowi, co się obecnie dość często zdarza. Przyświeca nam wówczas nadzieja, że „miłość zaradzi wszystkiemu”, a „dzieci będą wiedziały, że i tak je kochamy, i że cokolwiek czynimy, to są to działania dla ich własnego dobra”. W rzeczywistości, najbardziej intensywne nauki w dziedzinie małżeńskiej i rodzinnej pobieramy u naszych pierwszych nauczycieli: mamy i taty. Trudność polega na tym, że ich przykład nie zawsze pozostaje w zgodzie z zasadami Bożymi. Jeśli polegać na relacjach nastolatków, można stwierdzić, że stosowanie wobec nich bardzo surowej dyscypliny nie za bardzo się sprawdza. Chociaż coraz więcej jest książek, filmów i innych materiałów na temat wychowania, nadal wielu rodziców nie wie, jak postępować z dziećmi. Przykro nam, że jako autorzy takiej książki, też nie znamy wszystkich odpowiedzi na problemy dręczące rozbite rodziny i dotyczące współuzależnienia, a plan, który zamierzamy tutaj przedstawić, też nie jest „murowaną” receptą. Jednak sądzimy, że znajomość tych kilku podstawowych zasad wychowania może rozbitym rodzinom pomóc pokonać trudności, a tym, które funkcjonują normalnie, dać nowe pomysły na budowanie jeszcze lepszych wzajemnych stosunków.
